MBP Szczecin
Wysoki kontrast Deklaracja dostępności

Żywoty diabłów polskich [recenzja]

18.11.2020

Recenzja książki Witolda Bunikiewicza "Żywoty diabłów polskich" - wznowienie wydawnictwa Replika, październik 2020.

O rzetelne opracowania słowiańskiej mitologii niełatwo, gdyż zachowało się bardzo niewiele źródeł pisanych z odległych czasów przedchrześcijańskich. Wiarygodność tych, którymi dysponujemy, często pozostawia wiele do życzenia.

Jednak wierzenia naszych przodków pozostały silne wśród ludu, szczególnie prostego. Z czasem przedzierzgnęły się w baśnie i klechdy, w których nauki Kościoła Katolickiego zmieszały się z rodzimymi opowieściami, owocując niepowtarzalną i arcyciekawą figurą – polskiego diabła. W ten sposób, płynnie i z lekkością Borowy stał się Borutą, a domowik przybrał postać Fugasa, żarłocznego demona pomagającego w obejściu w zamian za strawę.

Według polskich gawędziarzy diabły mogły mieszkać w Piekle lub na ziemi, miały swoją hierarchię, klasy społeczne i role nadane przez Lucyfera, Księcia Ciemności. Każdy czart inaczej się zwał, inaczej nosił, miał swój charakter. Jedne były durne jak stóg siana, inne przebiegłe i podstępne. Niektóre ubierały się z niemiecka, inne wdziewały na grzbiet prostą sukmanę. Jednak, co w tym wszystkich najciekawsze, kierowały się żelaznym diablim kodeksem i często więcej miały w sobie honoru i miłosierdzia niż niejeden krześcijanin.

Jako dziecko namiętnie pochłaniałam klechdy ludowe, a historie z diabłami były moimi ulubionymi. Gdy dostałam w swoje ręce „Żywoty diabłów polskich” Bunikiewicza i gdy okazało się, że to zbiór moich najukochańszych baśni o diabłach, pochłonęłam książkę w jeden wieczór. Spotkanie ze znajomymi Rokitą, Borutą czy Mefistem napełniło mnie nostalgią. W dodatku autor postarał się, by opowieści zachowały dowcipny wydźwięk, toteż nie raz zdarzyło mi się roześmiać w głos nad książką.

Bunikiewicz zebrał opowieści o najznamienitszych czartach i o tych troszkę mniej znanych. W książce znajdziemy nm.in. baśń o fałszywym kościele, który diabli zbudowali i obsadzili, by porwać więcej duszyczek do piekła, o wyniesieniu pana Boruty do godności diabelskiej i o śmiałkach, którzy z różnych powodów wmaszerowali do piekła (zwykle czystym przypadkiem). Wyłaniają się z nich postaci barwne, żywe, nieskończenie zabawne i tak bardzo podobne do nas, ludzi.

Dla osób, które kochają polskie baśnie, to pozycja obowiązkowa. Dla każdego, kogo ciekawi mitologia ludowa – również. Niemniej ci, którzy oczekują po książce analizy demonów słowiańskich, będą rozczarowani. Tutejszy diabeł jest hybrydą elementów zapożyczonych z rodzimych wierzeń oraz z wpływów chrześcijańskich. Dla mnie nie jest to wada, wręcz przeciwnie. Jedyną i jednocześnie największą wadę tego zbioru stanowi jego objętość – to zaledwie dwanaście baśni! Poproszę o przynajmniej dwa razy tyle!

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Replika. Opinia powstała dla grupy dyskusyjnej i bookstagrama Fantastyka na Luzie.

Ocena: 8/10
Link do opinii na instagramie: https://www.instagram.com/p/CHZ7KLKhBaJ/

Karolina 'amenarhi' Lotyczewska-Błaszczeć

Recenzja powstała w ramach współpracy z grupą recenzentek z grupy
Fantastyka na luzie – książka, film, serial
grupa dyskusyjna: https://www.facebook.com/groups/fantastyka/
bookstagram: https://www.instagram.com/fantastyka_na_luzie/
fanpage: https://www.facebook.com/FantastykaNaLuzieFP

Zdjęcie