[Reportaż]
Lekturę „Czerwonego śniegu na Etnie” Jarosława Mikołajewskiego i Pawła Smoleńskiego otwiera fragment listu Adama Mickiewicza do Franciszka Malewskiego. Wynika z niego, że Sycylia Mickiewiczowi umknęła. Huraganowa chmura przysłoniła Etnę, statek parowy płynął za szybko, trzęsienie ziemi pisarz przespał. Na pamiątkę zabrał ze sobą na Litwę gałązkę pieprzu.
Podróże duetu autorów i ich namysł nad wyspą – tą, „gdzie pieprz rośnie”, jak na poły humorystycznie, na poły refleksyjnie pisze nieco rozczarowany Mickiewicz – zaowocowały powstaniem wielogłosowej książki. Bo narracja nie należy tu jedynie do Mikołajewskiego i Smoleńskiego. Na kartach użyczają przestrzeni poetom; wspominają przyjaciół; pamiętają o zbiorowych grobach uchodźców; postaciach epizodycznych, bez których różnorodne, sycylijskie tło, byłoby niekompletne. To daje poczucie, że nic nie umyka. A przynajmniej – pozwala dostrzec i zrozumieć więcej.
Znajdziemy tu: osobiste wspomnienie; interpretację wiersza; relację z nieopisywalnych pieśni o śmierci i miłości; krytyczny esej, w którym nie pomija się niewygodnych odniesień politycznych; humorystyczny dramat-przerywnik. Starcie, a zarazem współpracę: poety z publicystą; sentymentalizmu z ironią; świeżości z obeznaniem stałego bywalca; bieżących notatek ze spojrzeniem z dystansu.
W końcu, to opowieść o tym, jak duża Historia łączy się z tymi mniejszymi. I o przyglądaniu się skazom i rysom, które z daleka pozostałyby niezauważone.
Ania
Książka dostępna w filiach: nr 12, nr 13, nr 28, nr 36, nr 38, nr 4, nr 48, nr 6, nr 7 oraz w aplikacji Legimi