MBP Szczecin
Wysoki kontrast Deklaracja dostępności

Pamięć lasu [recenzja]

13.01.2021

„Pamięć lasu” to pierwszy tom cyklu „Opowieści Starych Drzew” autorstwa Agnieszki Osikowicz-Chwai. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Alegoria.

Opinia amenarhi:

Opis okładkowy „Pamięci lasu” obiecuje odkrywanie niepokojącej tajemnicy oraz militarne zmagania między wojskiem a zdziczałymi rebeliantami. Jedno i drugie brzmiało mi na tyle smakowicie, że postanowiłam sięgnąć po książkę.

Historia rozpoczyna się od dziwnego morderstwa, które okazuje się zaledwie początkiem problemu. Autorka stopniowo wprowadza czytelnika w sytuację mieszkańców Soli, miasteczka cierpiącego z powodu napaści „leśnych” (partyzantów), oraz przedstawia członków oddziału wysłanego, by zaprowadzić porządek.

Akcja postępuje powoli, ale równo; czuć zagęszczającą się atmosferę, a niebezpieczeństwo dziwnego lasustale czai się w tle, między wierszami.
Bardzo istotne są relacje między żołnierzami a dowódcą. Twardo stąpający po ziemi kapitan Asger Sidort od razu przypadł mi do gustu. To człowiek skryty, uparty i trudny w obyciu, wykuty przez przeżycia nie do pozazdroszczenia. Otoczenie odbiera go jako wymuskanego paniczyka, jednak mężczyzna ukazuje swe prawdziwe oblicze tylko czytelnikowi. Zdolny szermierz, błyskotliwy strateg i, co najważniejsze, lider przejmujący się losem każdego z podwładnych.

Stosunki panujące na niższych szczeblach hierarchii oddziału zostały opisane dość lakonicznie. Członków oddziału zarysowano i przedstawiono głównie jako tło dla kapitana. Wyróżnia się w zasadzie tylko sierżant Dalina Takia, a jej szorstka postawa wobec dowódcy jest interesującym wątkiem. Szkoda, że inni mundurowi nie dostali nieco więcej „czasu antenowego”, bo każdy z nich mógłby ubarwić powieść. Podobnie zostali ukazani antagoniści – w oszczędnych słowach, jako niezidentyfikowana masa stanowiąca cel dla głównego bohatera.

Sporym problemem była dla mnie szczątkowa kreacja świata. Brak opisów miasteczka, dość powierzchowne potraktowanie zagadnień politycznych, tłumaczących sytuację rebelii, oraz właściwie brak historii krainy. Poza paroma imionami i powściągliwym opisem jednej bitwy nie wiemy o świecie nic. Dopiero pod sam koniec lektury, natrafiając na wzmiankę o strzykawce i igle, zorientowałam się, że realia mogą pasować do XVIII-XIX wieku. Wcześniej przyjmowałam je jako nieokreślone żadnymi ramami czasowymi.

Powieść raczy nas licznymi opisami działań militarnych, zasadzek i potyczek. Ukazuje okrucieństwo wojny, a autorka nie stroni od krwi, śmierci i scen obnażających brutalność rebeliantów. Lubię dosadne opisy, jednak jeden z nich pozostawił rysę na mojej psychice. Nie mogę powiedzieć, że cokolwiek zostało tu wyolbrzymione, jednak osobom o wysokiej wrażliwości na krzywdę zdecydowanie odradzam tę lekturę.

Zakończenie jest otwarte, jednak sam epilog wydaje się nazbyt przedłużony, po silnych emocjach z punktu kulminacyjnego nieco nużący. Na szczęście jest kontynuacja! I dobrze, bo niedługo po zakończeniu lektury zaczęłam tęsknić za ponownym spotkaniem z kapitanem Sidortem…

Agnieszka Osikowicz-Chwaja posługuje się przyjemnym językiem, choć chwilami ma tendencje do budowania zbyt długich zdań. Mimo to powieść czyta się sprawnie, bez potknięć i przestojów.Nie jest przegadana, a sceny zostały przemyślane i logicznie budują fabułę. Nie ma też opisów zbędnych, wręcz przeciwnie – to wspomniany minimalizm przeszkadzał mi dużo bardziej. Kreacja głównego bohatera świetnie trafiła w moje gusta, a wszelkie braki w warsztacie można zrzucić na niewielkie doświadczenie autorki, gdyż jest to jej debiut.
Fanom militarnej fantastyki polecam gorąco!

Ocena: 7/10

Foto: amenarhi

Recenzja powstała w ramach współpracy z grupą recenzentek z grupy
Fantastyka na luzie – książka, film, serial

Grupa dyskusyjna: https://www.facebook.com/groups/fantastyka/
Bookstagram: https://www.instagram.com/fantastyka_na_luzie/
Fanpage: https://www.facebook.com/FantastykaNaLuzieFP

Zdjęcie